toka93 - 2018-12-02, 19:21 Ciężko to odczuć przy takiej konstrukcji. Sam mam wielowahacz w swoim aucie z tyłu i wielkiej różnicy nie ma. Za wysokie, zbyt duże przechyły nadwozia, żeby takie zawieszenie dawało realne plusy odczuwalne dla zwykłego zjadacza chleba. Zostało zastosowane tylko ze względu na napęd, bo logiczne, że jeśli byłoby potrzebne to wylądowałoby też i w wersji 4x2. DS - 2018-12-02, 19:55 Przy 4x4 także stosuje się belkę, więc nie sądzę, że wielowahacz został zastosowany tylko ze względu na napęd. toka93 - 2018-12-02, 20:07 Stosuje ale nie w takiej formie jak z wersji 4x2 :) Pewnie chodzi też możliwości terenowe takiego zawieszenia i możliwości resorujące. Belka jest dosyć sztywna w stosunku do wielowahacza. traks - 2018-12-02, 20:21
A z tym pytaniem to do Reno czy też Dacii, bo tak podają w specyfikacji :) "Bez wątpienia warto wybrać wersję z napędem na obie osie. Czemu? Duster 4×4 posiada wielowahaczowe zawieszenie tylne przejęte z Nissana X-Trail, zaś „ośki” wyposażono w sprężystą oś tylną typu H o programowanej charakterystyce pracy." https://autogaleria.pl/migiem-o/dacia-duster-1-6-16v-4x4-laureate-nie-dla-idiotow/ toka93 - 2018-12-02, 20:42 To jest tak jak w dokkerze. W katalogu niby tylne zawieszenie osobówki a dostawczaka się różni. W praktyce jest to samo z innymi numerami. DS - 2018-12-02, 20:49
traks - 2018-12-02, 21:45
To jest jak w dokerze? Belka i wielowachaczowe ma taką sama budowę? toka93 - 2018-12-02, 22:02 W sensie osobowy i van ma belkę. Ale w katalogu sprężyny i belka mają inne numery a części te same :) Marek1603 - 2018-12-04, 15:23 Po to inne numery żebyś zapłacił za część do dostawczaka (droższą=mocniejszą), a dostał w rzeczywistości ta samą. Podobna sytuacja byłą w polonezach 1,6 i rovera 1,4 z bakiem. Bak ten sam, a cena dwa razy większa do rovera. Różnica polegała w przejściówce z blachy mocującej pompę paliwa. W efekcie przekręcałeś pompę z blachą i oszczędzałeś 50% ceny. Zywiec - 2019-01-28, 11:02 Ferie, ferie i po feriach (wielka szkoda). Korzystając z możliwości jakie daje ukochana Żywiecczyzna, uznałem że grzechem będzie nie skorzystanie ze stoków narciarskich i oddałem się śnieżnemu szaleństwu. Tak więc, jak już poczyniłem wpisem na wstępie, załadowany nartami udałem się pod górki z wyciągami narciarskimi (raz pod tę górkę, następnym razem pod inna górkę), a że śniegu było dużo nie tylko na stokach pojawiły się małe problemy z wyjazdem z parkingów, podjazdami pod wzniesienia (o czym na końcu napiszę) lub po prostu z ruszaniem z miejsca. I tu powiem, a raczej napiszę że każda złotówka zainwestowana w napęd 4x4 jest złotówką zainwestowaną bez straty. Na parkingach śnieg, w zależności jak właściciel dba o wizerunek, jest go odpowiednio do włożonego wysiłku w odśnieżanie. Pod wierzchnią warstwą luźnego śniegu warstwa śniegu ubitego śliskiego, tudzież warstwa lodu a ja moją draculą sobie bez przeszkód pokonuję te pułapki jakie zastawia na nas aura i właściciele parkingów. Samochody z napędem na jedną oś również nie zostają na parkingach do momentu aż śnieg zniknie, radzą sobie, a jakże, z tym, że nie zawsze jest różowo i łatwo. Niekiedy trzeba było pomóc przykładając siłę, niekiedy trzeba było samochód rozbujać, nie kiedy wyjechał za "jednym razem" ale w ślimaczym tempie a oponki pracowały na wysokich obrotach, dodam jeszcze że bardzo często na pochyłych parkingach jak kierowcy kręcili kołami w miejscu, ich samochody zamiast jechać w wyznaczonym kierunku niebezpiecznie ześlizgiwały się w stronę zaparkowanych obok samochodów lub np. słupków ogrodzeniowych lub słupów oświetleniowych, a Duster z 4x4 po śniegu jechał sobie jak po czarnym, miny kierowców z napędem na jedną ośkę bezcenne kiedy ja nie czekając aż się wygrzebią pokonuje zwały śniegu i zaspy omijając ich. Niekiedy patrzyli na mnie z nieukrywana złością jak wjeżdżam w zaspę i parkuję tam samochodzik a oni muszą błądzić i szukać dogodnego miejsca do parkowania. (Nadmieniam że jak najbardziej pomagałem innym kierowcom o ile wyrazili taka zgodę, nie jestem bezdusznym i zapatrzonym w siebie mieszkańcem wsi stołecznej). Reasumując: napęd 4x4 pomógł mi bezpiecznie i bez "zbędnych ceregieli" poruszać się po zaśnieżonych drogach i parkingach, zaoszczędził mi czasu, nerwów i potencjalnie niebezpiecznych sytuacji, wniosek - warto mieć 4x4 nawet jeżeli wykorzystuje się go kilka razy w roku. A teraz nadmieniony na początku wątek z cyklu "mój samochód jest najlepszy na świecie". Z nie ukrywaną dumą, dla podbudowania swojego już i tak niemałego ego, oraz dla stłumienia zazdrości opis sytuacji jaka miała miejsce. Otóż sprawa wyglądała tak: z drogi (nazwijmy ja główną) skręcamy ostro w prawo i zjeżdżamy w dół, po jakiś 60 m będąc na zjeździe skręcamy ostro w lewo, tym razem mamy podjazd. Przede mną Porsche skręca w wzmiankowaną drogę, skręt w prawo z górki bez przeszkód, skręt w lewo pod górkę... i... zaczynają się problemy, koła się kręcą a samochód nie chce jechać do przodu. Wszystkie koła pracują (miał napęd 4x4), ja zaczynam się dziwić dlaczego kierowca "porszaka" nie odpuszcza gazu, bo zaczyna go znosić na słupek ogrodzenia. Ale w końcu widzę że zatrzymuje się, lekko wycofuje i od nowa przypuszcza atak na podjazd. Tym razem jedzie do przodu nie w bok  , koła nadal kręcą się z zawrotną prędkością ale popychają samochód powolutku w kierunku nakazanym. Oglądam tą scenkę i myślę sobie będzie źle, musi być lód pod śniegiem skoro wyposażone niemieckie auto w sztuczną inteligencję nie daje sobie rady to co ja poradzę ze swoim topornym i prostym jak konstrukcja cepa rumunie, ale nie... moja Dracula jakby nigdy nic po prostu sobie pokonała te zakręty zjazdy i podjazdy. Jestem z niej dumny!!!
gogol - 2019-01-28, 11:15 I to jest wlasnie kwintesencja posiadnia auta z 4x4. Gdzies tam sie pojawialy glosy, ze to po to zeby sie pokazac, pochwalic itp. Mam wrazenie, ze najczesciej pisza tak Ci co nie maja tego napedu. yunior81 - 2019-01-28, 12:26
Jasne...... a prześwit nie odgrywa tu czasem decydującej roli ? Panamera też ma 4x4 ale przy prześwicie jakim dysponuje, może sobie poszaleć ale na autostradzie..... a nie pod stokiem narciarskim. gogol - 2019-01-28, 12:31
a ktos zaprzecza ze przeswit ma znaczenie? wcale nie. przeswit przeswitem, ale naped tez swoje robi. poza tym Zywiec w swoim tekscie nie pisal o szalenstwach pod stokiem, ale o oblodzonej drodze. yunior81 - 2019-01-28, 12:36 Nie czepiajmy się słówek, napęd 4x4 sprawdzi się w każdym samochodzie ale jeśli do niego dodamy prześwit, a w Dusterze jest on bardzo duży, to mamy bardzo przyjazny samochód do jeżdzenia tam, gdzie osobówki już daaaaaawno będą wisiały. Dlatego Dusterem jeździ się tak fajnie w różnych warunkach ale jakże innych od drogi asfaltowej. gogol - 2019-01-28, 12:57
Dokladnie ;) |
||||||||||||||||||||
