miela - 2019-05-21, 15:08 Ja nie widzę różnicy, a nawet bez Eco mniejsze nieco spalanie. Zrobiłem właśnie pierwszy zbiornik bez Eco i jedyne co zauważyłem to to, że samochód żwawszy. Trasy z grubsza te same. Styl jazdy raczej też, jedyna inna zmiana to opony na letnie zmienione. harald - 2019-08-14, 22:14 Jako już uzytkownik Dacki muszę powiedzieć że tryb Eco to jakaś paranoja. Samochód mulowaty:) po wyłączeniu tego zacnego trybu, ozywienie i spadek spalania ;) 1.6 sce accu - 2019-09-26, 14:36 Możecie sprawdzić jak ktoś ma komuter,ja tak zrobiłem ostatnio obroty,prędkość i ten sam bieg przy włączonym Eco pokazywało mi o 2 litry większe spalanie.Dlatego do czego ten tryb służy? Witek1952 - 2019-09-26, 20:35
Jak pożyczysz synowi to włącz i nic nie mów. Może nie zauważy a Ty mniej będziesz się martwił. LESNICZYy - 2019-09-26, 20:53
Przecież wyświetla się na zegarze 
viper126pzgc - 2019-09-27, 19:08
Ja bym się martwił bardziej, bo w momencie wyprzedzania mogłoby mu drogi braknąć i co wówczas? 
Witek1952 - 2019-09-29, 13:26
Czyli jak się nie obrócisz doopa z tyłu ale to miał być żart. Pozdrawiam. Anonymous - 2019-10-01, 10:49 Nie sądzę, że tryb eco wpływa aż tak bardzo na oszczędności związane z eksploatacją. Może coś tam jest, ale nie na tyle, aby było to jakoś mocno zauważane. To już większy wpływ na kwestie ekologiczne mają takie czynniki jak ekonomiczna jazda czy np opony, które nie mają zbyt dużego tarcia, a co za tym idzie, nie generują zbyt dużego zużycia paliwa. Zwykle jest to określone w specyfikacji. Na http://mmpetro.pl/poradni...chwyca-kazdego/ doczytaj - artykuł poradnikowy, z tego właśnie zakresu. Voxmord - 2020-01-05, 22:04 Pojeździłem, posprawdzałem przez ostatnie 6 miesięcy wersję Eco jazdy i z wyłączonym trybem. Wnioski? Według mojej oceny nie ma żadnej różnicy - spalanie jakie było podczas jazdy z wyłączonym trybem, pozostało takie samo po jego uruchomieniu. Daleki jestem od stwierdzenia, że auto staje się "mułowatne" na "Eco mode" tudzież "żre" więcej, ale uważam, że nie ma sensu z niego korzystać, bo absolutnie nic nie daje... Kapitan Shinobi - 2020-01-05, 22:58
Zgadzam się w pełni. Spalanie Dustera (nawet w wersji 4x4, z użyciem tylko trybu AUTO) jest całkiem normalne, biorąc pod uwagę masę i gabaryty pojazdu oraz jego "genotyp". Co do działania - coś tam w instrukcji niby o nim piszą, ale same ogólniki. W sumie nie pamiętam, jak ktoś będzie chętny mogę "przelać na papier" (tzn tutaj na forum), bo jeszcze mam orginał instrukcji (i nawet po polsku  ). Sam tego trybu nie używam, i nie będę. Dacia nie jest jakimś demonem prędkości, ale jak już ma te swoje 130 "kucy", to niech ma. Teoretycznie przy "gaz w podłogę" system sam powinien się wyłączyć, żeby kierowca miał pełną moc, ale jakoś nie spieszno mi tego sprawdzać.
Fakty są takie - w zamula silnik. W założeniu ma to ograniczać zużycie paliwa. Dlaczego nie działa? Albo jest źle skalibrowany albo producent (Renault) świadomie go źle zrobił. Żeby np. ktoś kto dał 130 tys. za Qashqaia mógł radośnie zaśpiewać "a w moim przy ECO pali 2 litry mniej". Moje domysły - tryb eco nie działa, ponieważ po zmuleniu silnika musisz bardziej go "cisnąć" żeby utrzymać np. średnią prędkość podróżną 100 - 110 km/h. I to samo przy każdej pedkości będzie, a jeszcze dochodzą problemy z wyprzedzaniem. Teraz - (bo i takie pytanie padło) - czemu służy? Skoro większość użytkowników nie stwierdziła różnic w spalaniu, a zarazem były i hasła typu "w ECO spalił mi więcej". Widzę trzy wyjścia: 1) służy poprawie samopoczucia decydentów w Renault-Dacia, że mają "nowoczesne", "ekologiczne" etc. tryby w swoim "nowoczesnym", "ekologicznym" etc. pojeździe. 2) dobrze wygląda w reklamach "mamy tryb Eco, więc jesteśmy Eco", dobrze też się prezentuje deska rozdzielcza z "eleganckim" guzikiem ECO. 3) Szef projektu: -wszyscy mają, to i my musimy mieć. Główny Inżynier: - ale panie prezesie, żeby to zrobić, musimy przekalibrować wszystkie systemy - masz 5 dni roboczych, a jak nie to znajdę kogoś na twoje miejsce - to jest nie wykonalne, żeby to dobrze zrobić - a jest wykonalne w ogóle? auto ma wystartować <wtedy i wtedy> i taki mam Deadline. - no mogę skopiować z renówek, ale to w np. Dusterze 4x4 nic nie da. - no i wała, 4x4 to promil sprzedaży, a my będziemy Eco. Wszyscy są k... eco, a ja mam co, iść pod prąd? Niech se Mazda i Subaru idą pod prąd, z tymi swoimi 2,5 V6 i bokserami. Ja mam dać im auto, które jest eco. To daję. PS Mogła mnie trochę ponieść wyobraźnia, trochę też skrótów myślowych używam, ale wcale bym się nie zdziwił, gdy to nie było strasznie odległe od rzeczywistości. A wiecie ile w historii ludzkości było przypadków, że zrobiono coś co nie działało, nie miało prawa zadziałać (czasem nawet w założeniu nie miało działać) - ponieważ "bo inni mają", "bo tak trzeba", "bo taki trend", "bo takie prawo" itd/itp. andrew - 2020-01-08, 10:42 Ja używam trybu ECO tylko późną jesienią/zimą podczas jazdy w mieście. Dzięki temu silnik nagrzewa się znacznie szybciej przy włączonym ogrzewaniu (klimatyzacja ustawiona na "auto"). Dzieje się się tak, ponieważ ciepłe powietrze wolniej dostaje się do kabiny (m.in. przez wolniejszy obrót wentylatorów). Co jest dobrym kompromisem między ciepłem w kabinie a temp. silnika. Poza tym w trybie ECO silnik jest bardziej "zmulony". Kapitan Shinobi - 2020-01-08, 23:59
Pytanie czy wolniejsze nagrzewanie wnętrza nie oznacza wolniejszego odparowywania szyb - a przecież widoczność też jest kluczowa. Sajmon117 - 2020-01-09, 17:12
Ciężko to zrozumieć mając i używając takie auto andrew - 2020-02-12, 20:27
Ten problem pojawia się jedynie kiedy pada deszcz albo jest duża wilgotność powietrza. W takim przypadku czy jest włączony tryb ECO czy nie, to muszę włączyć na dłuższą chwilę tryb "czyste szyby".
Nie do końca rozumiem, co masz na myśli. Pozwól jednak, że się wytłumaczę czemu tak robię, a w zasadzie robiłem. Jeszcze jakiś czas temu dojeżdżałem do pracy samochodem. Start rozpoczynał się w mieście i kończył w mieście. Z racji, że jest to jedno z bardziej zakorkowanych miast w Polsce, przejechanie 5 km zajmowało nawet 30 min. Co się wiązało z tym, że docierając na miejsce silnik dopiero co osiągną właściwą temp. Jazda przez cały miesiąc na niedogrzanym silniku nie jest dobra dla oleju a tym samym dla silnika. Co świetnie było widoczne w moim poprzednim aucie (także silnik wolnossący). Objawiało się to tzw. "kawą z mlekiem" pod korkiem wlewu oleju. Jednak w przypadku poprzedniego samochodu nie było tak niebezpieczne, ponieważ co tys. km i tak musiałem dolewać olej. W moim pierwszym samochodzie taka jazda skończyła się tym, że olej wraz z wodą, która się skraplała wylał się przez wlew oleju. Jednak to była znana wada w VW Lupo 1.0. Leczy gdybym wtedy nie jeździł na niedogrzanym silniku problem by nie wystąpił. Podsumowując. Po prostu mam już takie "schizo" wynikające ze złych doświadczeń 
miela - 2020-02-14, 10:06 andrew, masakra. Latem to naprawdę lepiej się przejść albo rowerem dojechać. Na jedno wyjdzie :) |
||||||||||||||||||||||||||||||||
