To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
DACIA DUSTER forum - KLUB POLSKA
Forum nieoficjalnego Klubu Dacia Duster

Dział ogólny - Dacia Duster II - zimówki + felgi

tomek73 - 2019-12-11, 21:45

DusterFaster! napisał/a:
Ciśnienie w oponach pod wpływem mrozów się zmniejsza i kiedyś czytałem że lepiej dołożyć te 0,2.

Wystarczy napompować azotem i problem znika. Przy zmianie gum na zimowe trafiłem na jakąś akcję promocyjną i 4 koła za 5 zeta azotem napełnili.

klazow - 2019-12-12, 17:09

Kiedyś podpytałem „mojego” wulkanizatora jak to jest w narodzie z tym przestrzeganiem zaleceń dotyczących ciśnienia w oponach.
Powiedział, że większość albo nie kontroluje wcale i przyjeżdża z takim jakie od ostatniej wymiany ocalało albo pilnuje fabrycznego. Są jednak klienci, którzy mają własne przemyślenia i korygują zalecenia producenta. W tej grupie jeden stawia na „trzymanie się drogi” drugi na spalanie inny stwierdza, że dopiero gdy sam odkrył jakie ciśnienie powinno być, to samochód mu „zaczął jeździć”… Raz nawet klient chciał tak zwiększać ciśnienie, że wulkanizator odmówił i zostawił mu to do własnej realizacji po opuszczeniu warsztatu. Jeśli modyfikacja jest rozsądna to można mówić o dobraniu ciśnienia do własnych uwarunkowań lub preferencji. Powiedział, że w granicach 0,2 (w obie strony) mogę sobie sprawdzać czy mi się nie będzie lepiej jeździć ale więcej odradza.
Pobawiłem się w jazdę z różnym ciśnieniem. Różnicę zauważyłem (albo wmówiłem sobie, że zauważyłem) jedynie na autostradzie. Poza tym nie czułem aby jazda była inna. O spalaniu nic nie piszę bo i tak przy każdym tankowaniu inaczej mi wychodzi. Na koniec postanowiłem się trzymać zaleceń producenta.
Moje przemyślenie jest takie, że nie ma czegoś takiego jak idealne ciśnienie. Bo takie idealne co chwilę inne powinno być. Wpływ ma pogoda, nawierzchnia, obciążenia auta, rodzaj i długość pokonywanych tras, rodzaj i stan ogumienia, styl jazdy… itd. Producent podaje wielkość uśrednioną, którą w granicach zdrowego rozsądku możemy „pod siebie” korygować.
Byle rozsądek nas nie opuścił i zapęd badawczy nie poniósł.

Ps.
Wcześniej było krytycznie o jakości wskazań pomiaru ciśnienia na „stacyjnych” kompresorach. Wierzę, że krytyka uzasadniona… ale… i tak lwia część kierowców na takim sprzęcie dopompowuje i sprawdza. Czyli większość i tak w granicach błędu pomiaru jeździ. Myślę („myślę” nie znaczy „twierdzę”), że to praktycznie jest bez znaczenia dla „dostojnie” jeżdżących .

Hiszpan_JS - 2019-12-29, 20:10

Niezłe wyjaśnienie. Może właśnie masz rację :mrgreen: .
Kapitan Shinobi - 2019-12-29, 23:44

Różnice w ciśnieniu rzędu 0,2 bara (potocznie atmosfery) nie będą odczuwalne dla przeciętnego kierowcy (według mnie oczywiście). Z przodu kierowca (nazwijmy go statystycznym) wykrywa od około 0,5, bo w tedy albo zaczyna go ściągać, albo opona (pod wpływem silnika) ugina się na tyle, że widać to gołym okiem. Z tyłu (zwykle tam jest pusto, no chyba że mamy Malucha lub Porsche 911 ;-) ) musi "uciec" co najmniej 1 bar (zwykle więcej). A są auta, które przyjeżdżają z np. 0,7, i wciąż jeszcze opona jakoś tam wygląda. A wiecie ile jest przypadków zniszczenia opony właśnie przez za małe ciśnienie (zwłaszcza z tyłu, gdzie trudniej to wykryć)? Całe mnóstwo. Choć przyznam, że trochę mniej, odkąd auta z fabryk wyjeżdżają z czujnikami ;-) .
Oczywiście, należy rozgraniczyć przypadki typu "jechałem autostradą, i zanim mogłem się bezpiecznie zatrzymać, było już po oponie". Mam na myśli, że ludzie spokojnie jeżdżą z np. 1,5 bara na tyle, w passacie lub innej Vectrze kombi, i zwisa im to. A przecież po samym zużyciu paliwa powinni się zorientować, że coś jest nie tak.

Co do pompowania azotem. Tu akurat uważam, że jest to przereklamowane. Zwykłe powietrze ma prawie 80% azotu, więc takiego używam. Szczególnych skoków ciśnienia nie zaobserwowałem w swoich pojazdach. Teoretycznie powinienem zaobserwować pogorszenie prowadzenia po długiej jeździe autostradowej zwłaszcza latem (rozgrzane opony, czasem "fest" rozgrzane), i odwrotnie, gdy wymieniam na zimówki w (np. Październiku, przy 10 stopniach), a potem przychodzi dajmy na to Grudzień i -5, to powinno radykalnie spaść (i też pogorszyć prowadzenie, zwłaszcza na suchym asfalcie). Nic takiego nie zauważyłem.

Pewnie gdybym miał S klasę AMG, BMW 330i, coś w ten deseń, którą pędziłbym po autostradzie 200+ km/h przez xx kilometrów (lub 2,5 tonowego Land Rovera), to pompowałbym azotem.
W zwykłym aucie strata czasu. Staram się tylko regularnie sprawdzać ćiśnienie (czyli kilka razy na sezon, a nie RAZ, jak większość kierwoców, przy montarzu ;-) ), i to w zupełności wystarczy.

Co do miejsca pompowania - staram się unikać stacji benzynowych. Wolę typowy serwis opon.
Argumenty
- sprzęt na stacjach jest zwykle gorzej serwisowany, i gorszej jakości.
W zasadzie tyle wystarczy (aha, i wiem to z doświadczenia, nie z książek ;-) ).
Byłem raz na <pominę nazwę stacji z litości>, z przymusu, i wierzcie lub nie, ale dało się jedynie napompować "na oko", tak, żeby dojechać do siebie.

Co do przepompowania opon. Typowa opona osobowa, np. 205/55/16 (kiedyś limuzyna typu Passat, Mondeo, Avensis, dziś kompakt typu Tipo, I30, Auris, Astra) ma wg opisu max około 3 bary z hakiem.
Czyli auto, które przeciętnie ma powiedzmy 2,2 bara, można spokojnie dopompować na 3. Będzie tylko twarde i może nieco skakać na wybojach, ale jeździć się da. I wierzcie lub nie, ale niektórzy tak jeżdżą. Czego osobiście nie popieram, no chyba, że komuś się kroi wypad 5 osób + bagaż, no to ma jakieś tam uzasadnienie ;-)

Cytrynola - 2021-09-18, 20:42

Black Dusty napisał/a:
LESNICZYy napisał/a:
Ty jakie masz , że są lepsze ?

Nokian WR D4 jedną zimę jak na razie, nie narzekam a wcześniej bardzo dobre jakie używałem to były Goodyear UG7, UG7+,UG9. Mam Dębice w jednym samochodzie i wiem że szybko okazały się na mokrym dość śliskie, ale jest to nie tylko moje spostrzeżenie. Opona jest jedynym łącznikiem samochodu z nawierzchnią i dlatego zawsze wybieram takie które uważam za jedne z najlepszych aby prócz rozwagi, rozsądku i innych takich tam mieć komfort psychiczny że zrobiłem co mogłem.


Te Nokiany to były dobre opony, ale w ostatnich latach pojawiły się opinie, że pękają na boku. Możesz napisać, jak u Ciebie?

Black Dusty - 2021-09-18, 22:10

Cytrynola napisał/a:
Możesz napisać, jak u Ciebie?

Jestem zadowolony ( dla mnie najważniejsza jest przyczepność a nie hałas czy zużycie paliwa bądź opon), żadnych oznak spękania nie zauważyłem po 2 sezonach użytkowania.

Kapitan Shinobi - 2021-09-20, 00:44

Cytrynola napisał/a:
Black Dusty napisał/a:
LESNICZYy napisał/a:
Ty jakie masz , że są lepsze ?

Nokian WR D4 jedną zimę jak na razie, nie narzekam a wcześniej bardzo dobre jakie używałem to były Goodyear UG7, UG7+,UG9. Mam Dębice w jednym samochodzie i wiem że szybko okazały się na mokrym dość śliskie, ale jest to nie tylko moje spostrzeżenie. Opona jest jedynym łącznikiem samochodu z nawierzchnią i dlatego zawsze wybieram takie które uważam za jedne z najlepszych aby prócz rozwagi, rozsądku i innych takich tam mieć komfort psychiczny że zrobiłem co mogłem.


Te Nokiany to były dobre opony, ale w ostatnich latach pojawiły się opinie, że pękają na boku. Możesz napisać, jak u Ciebie?


Nokianów są dwa rodzaje.
1. made in Finland
2. made in Russia

Możecie zgadywać, które są lepsze.

Tak, zgadliście. ;-)
Te drugie, faktycznie potrafią po dwóch-trzech latach popękać tak, że wyglądają jakby przejechały 85 tys. km i miały ze 20 lat, i przeciętny wulkanizator jak je widzi to łapie się za głowę, i ciśnie klienta na wymianę (co z resztą trudno się dziwić, gdy opona aż krzyczy "panie, do wymiany na wczoraj", tym bardziej, że takowe opony rzadko występują w autach typu Yaris/Aygo, a zwykle w 200 - 300 konnych Audi B7/C6 itp).
Także zależy jak kto trafi. Jeśli ktoś sporo jeździ, to raczej zdąży je zjeździć zanim mu się "posypią", ale jak ktoś jeździ mało, i np. poprzednie opony spokojnie mu wytrzymały 10 lat (i wymienia, bo np. diagnosta na przeglądzie mu powiedział, że są stare i czas na wymianę), to jakoś nie wierzę, że te Nokiany wytrzymają podobnie. 2-3 lata i znów trzeba będzie się rozejrzeć za nowym kompletem.

Cytrynola - 2021-09-20, 14:34

No i widzisz, w takim Oponeo kupujesz oponę marki Premium, opinie użytkowników masz co najwyżej po pierwszej zimie. Ale informacji o kraju produkcji nie znajdziesz. Tak wygląda uczciwy handel. Niech będzie - rosyjska za x złotych, fińska za X+50 złotych. Mogę się założyć, które będą się lepiej sprzedawać.
EDIT
Popytałem kilku sprzedawców, z jakiego kraju jest produkcja, jedni się przyznali, że nie nie prowadzą rejestru, a inni wskazali, że te rozmiary tyko Rosja. To kończy temat tych opon.
A co sądzicie o Kleberach HP3 SUV?



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group