DACIA DUSTER forum - KLUB POLSKA

Witam Panowie aktualizuję dla potomnych.

W załączniku przesyłam Wam kosztorys, który opiewa na tę szaloną kwotę 1/3 wartości samochodu. Jeszcze nic z tym nie zrobiłem, bo czekałem na ustosunkowanie się ubezpieczyciela do pokrycia kosztów naprawy. Finalnie nie pokryje kosztów naprawy i tutaj bardzo, bardzo ważna kwestia dla osób, które mają Czakram a chcą utrzymać gwarancję i np. dodatkowo to ubezpieczenie.

W tzw. Ogólnych Warunkach Gwarancji wymagają kontroli luzów zaworowych i ewentualnej regulacji co 15-20 tyś. km! I wymiany świec co 10-15 tyś.

W tym wypadku nie będę napewno wymieniał tych wszystkich rzeczy, które ASO wpisało na listę.
Oczywiście ASO sugeruje od razu wymianę i uzbrojenie głowicy tylko na częściach nowych. Nie chcą rozważać regeneracji itd. bo jak twierdzą technologia serwisu tego nie przewiduje.

No to tyle w temacie narazie, jak naprawię dam znać ile cała impreza kosztowała ale zakładam ładnych parę tysięcy w wariancie optymistycznym. Także póki co mi się gaz nie zbilansował

Oby było dobrze :) a zalecali Ci sprawdzanie luzów zaworowych? Mówili o jakiś konkretnych interwałach. Co ile to robić?

Miałem wrażenie, że ostatnio ma mniej tej mocy i że trochę obroty nie są stabilne na luzie. Wiesz co, pojechalem do ASO sprawdzić luzy zaworowe o wykryli tam za mały luz i właśnie wypalone gniazda.

Co samochód mam wrażenie, że inny przypadek. Niektórzy jeżdżą bez problemów ładnych parę lat (deklaratywnie) nawet bez regulacji luzów. Ja przejeździlem jak dotąd 2 samochody (po około 200 tysięcy) BMWE36 - jak odsprzedawalem miało 500 000 tysięcy na liczniku a Bóg jeden wie ile poprzedni właściciel zrobił - nigdy nawet nie sprawdziłem luzów. Drugi Aveo też z 200 tysięcy zrobiłem na LPG, 100 miał zrobione niecałe na samym PB i też bez żadnych regulacji :-)

kupił go facet ,lz Ukrainy i przypuszczam, że dalej jeździ bo silnik pracował elegancko. I to oba te przypadki były na wiele tańszych instalacjach niż teraz to BRC... Wiadomo olej zawsze na czas wymieniany, paliwo zawsze na markowych stacjach itd. A tu masz Ci los 30 tysięcy...

Jestem w ciężkim szoku, że przy tej ilości przejechany kilometrów tak się ma sprawa. Bylbym o wiele mniej zdziwiony gdyby to wyszło właśnie blizej 100 tysięcy przebiegu. Tak ASO wyjechało z taka kwotą. Czekam na pełną specyfikację co wg nich kwalifikuje się do wymiany. Podzielę się informacjami jak już będę wiedział więcej.

W tych samych. Może i tak, co do różnicy w spalaniu - idealnej różnicy nie sprawdzałem ile wynosiła na PB a ile na LPG już co najmniej z rok czasu. Może tam z 0,5 litra było więcej LPG...

Takie wyniki miałem tylko w trasie przy 130 - 140
Na codzień moja jazda jest o wiele spokojniejsza. Dla mnie to całkiem normalny poziom spalania.

Swoją drogą gaz był regularnie regulowany to gdyby mieszanka była zła, powinno wyjść przy przeglądzie...

Nie znam bezpośredniej przyczyny i teraz chyba nikt nie będzie jej w stanie określić. Ale skutek jest beznadziejny

Praktycznie tyle co na PB, +/- 8 - 9 lita/100km lpg

Nie sadze, rozmawiałem dzisiaj o tym z ASO. Niby inne maja byc głowice ale nikt, nigdy takich nie widział :)

Cześć Panowie,

pomyślałem, że podzielę się z Wami moimi doświadczeniami bo wiem, że temat jest dosyć gorący i jest wiele niejasności w tym obszarze. Sam przekopałem internet wzdłuż i wszerz jeszcze przed zakupem mojego Dustera w 2019 i starałem się być na bieżąco z tym co się pojawia.

Może dla kogoś będą pomocne moje doświadczenia. A może ktoś podzieli się swoją opinią, radą i pomoże mi :)

Więc tak:

1. Kupiłem DD rocznik 2019 z silnikiem 1/6sce
2. Założyłem LPG w jednym z najbardziej renomowanych serwisów lpg na Śląsku (BRC, serwis licencjonowany przez Czakram).
3. Zakupiłem ubezpieczenie na te podzespoły, które utraciły gwarancję z dniem modyfikacji (silnik itd.)
4. Przejechałem na gazie bez problemu +/- 30 tysięcy (samochód na benzynie zrobił około 10, łącznie 40 tysięcy przebiegu).
5. Żadnych większych problemów po drodze nie było. Przy tym przebiegu postanowiłem sprawdzić luzy zaworowe i tu katastrofa. Sprawdzałem w ASO - diagnoza - wypalone gniazda!
*koszt naprawy niecałe 20 tysięcy...

Nie wiem dlaczego tak się stało, w najgorszym przypadku spodziewałem się konieczności regulacji luzów, także opinia ASO mnie ścięła.

Samochód regularne przeglądy ASO, gazownik. Olej regularnie wymieniany co 10-12 tysięcy (wcześniej niż zaleca ASO), wymieniłem w tym czasie również świece - co by już nowe były po tych prawie 3 latach. Samochód nie był żyłowany - jazda spokojna, bez szaleństw, głównie tryb mieszany. Paliwo tankowane tylko na większych stacjach Orlen, BP itp.

Narazie stoi w ASO i serwis czeka na decyzję co dalej robić. Ja czekam na decyzję ubezpieczyciela co dalej robić.

To moja historia przygody 1.6 SCE z założonym gazem.

Może macie pomysły dlaczego tak się stało i dlaczego tak wcześnie? Czy ktoś ma podobne doświadczenia?

Serdeczności Panowie!

Podpisuję się pod slyczkowski. Używam Xiaomi 70i (lusterko). Nieco ponad 300 złotych, działa bez zastrzeżeń i fajnie się prezentuje.

Hej, ja tak nie mam.

Jestem świeżo po pierwszych doświadczeniach z bagażnikiem dachowym, te 450 litrów to za mało na wakacje :)

Z mojej perspektywy:

1. Kupiłem kufer w salonie Dacii (pojemność 480l za 1050 złotych). Dobra jakość wykonania, ładna estetyka, otwiera się na dwie strony, przystępny cenowo, pojemny. Minus, trochę kiepski wydaje się mechanizm zamka i podpórki (no ale cena też jest jaka jest).
2. Na belki zdecydowałem się spoza salonu (te salonowe są dosyć toporne i drogie jak na swoją jakość). Ja wybrałem Aguri, cena niecałe 400 złotych. Opływowy kształt, nieco lepiej mają rzekomo wygłuszać szumy. Jakościowo mocne 4.

Co do doświadzenia:

Ładowność kufra super. Przewiozłem wózek dla młodego, łóżeczko turystyczne i masę mniejszych torb. Po spięciu pasami wszystko fajnie się w środku trzyma. Można zapakować do 70kg czyli całkiem sporo. Co do belek bardzo fajnie, chowają się między relingami. Generalnie montaż dosyć szybki +/- 30 minut. Jazda komfortowa. U mnie zaczynało szumieć tak w okolicach 100 - 110 km, ale do zniesienia. Zrobiłem z nim 1200 km i wszystko stabilnie dojechało. Na paliwie nie odczułem żadnej różnicy (większe spalanie czy coś takiego - ja nie zaobserwowałem).

Wisz co nawet nie trzeba ściągać ze spinek. W Daci jest to tak zrobione, że jest przestrzeń żeby wsadzić kabel. De facto jesteś w stanie to zrobić w 20 minut bez żadnego demontażu podsufitki lub słupka :) potrzebna byłaby Ci tylko jakaś szpatułka czy coś takiego, żeby ten kabel wcisnąć w szparę. Powodzenia!