DACIA DUSTER forum - KLUB POLSKA

Jeśli sięgniecie Państwo w historię postów, to znajdziecie moje narzekania na w/w usterkę klimatyzacji.
Otóż podziało się u mnie ostatnio w tym temacie:
1) Otrzymałem oficjalną informację (mailem, listem-nie pamiętam), że Centrala ma rozwiązanie na moje wcześniej zrobione oficjalne zgłoszenie o problemach z klimatyzacją. Mam się zgłosić do serwisu (nazwa, w moim mieście) i tam będzie naprawa.
2) Podczas wizyty w Serwisie wymieniono … przedni panel sterowania klimatyzacją i nawiewami (ten z gałkami). Na pytanie co ma piernik do wiatraka, padła odpowiedź, mniej więcej – tak ma być, to jest rozwiązanie z Centrali. Że może nowy producent, nowe podzespoły elektroniczne, itp. Bez konkretów.
3) Dodatkowo dostałem informację, że moje zgłoszenie jest 5, które w ostatnich dniach było u niech realizowane z podobnych powodów, w identyczny sposób, na wyraźne polecenie Centrali – i to działa :-)

4) Akurat trafiłem na chłodniejszy okres w pogodzie, ale mimo to miałem kilka dłuższych jazd. Póki co było OK. Tylko nie jestem jeszcze pewien czy z powodu naprawy, czy z powodu pogody.

Przeżyłem ostatnio pozytywny DUSTER-SZOK :-)

Pojechałem na serwis z tym moim pyrczeniem - jak pisałem wyżej - załatwili "od ręki" = po problemie.
Ale przy okazji wyszło, że mam mieć przeprogramowany komputer pod kątem pracy wtryskiwaczy. Średnio mi się to podobało, bo generalnie silnik chodził OK i spalanie było przyzwoite. Ale zgodziłem się.
Powiem tak - POEZJA...nie to auto. Teraz to silnik "płynie" a nie chodzi ZERO-JEDYNKOWO jak poprzednio.
Jak sobie pomyślę, jak przez te 36 tys. siepało kołem dwumasowym, to aż mnie ciary przechodzą. Wszystkie momenty rozpoczęcia i zakończenia pracy przez wtryskiwacze są wygładzone. Praktycznie nie da się wyczuć miejsca, w którym np. odejmuję pedał gazu.
Jestem pod BARDZO pozytywnym wrażeniem teraz z pracy silnika i płynności jazdy autkiem.

Witam
Wielu z Was żali się na tykanie/pyrczenie w silniku. Tykanie było na początku, potem to już upierdliwe pyrczenie.
To brzęczy końcówka rury dolotowej powietrza (tej grubej, nad chłodnicą) i mocowanie jej do kolanka skrzynki filtra powietrza. Przy porannym rozruchu budziłem pół osiedla. Poluzowało się to mocowanie (może zepsuli przy pierwszym przeglądzie, bo do 20 tys. tego nie było). Jak się chwyci rurę w tamtym miejscu i porusza góra-dół, to widać jak lata i w pewnym położeniu da się kompletnie wytłumić to pyrczenie. Pojechałem na serwis - zamówili i wymienili całą rurę na gwarancji. Po problemie.

Witam
To pyrczy końcówka rury dolotowej powietrza (tej grubej, nad chłodnicą) i mocowanie jej do kolanka obudowy filtra powietrza. Miałem to samo. Przy porannym rozruchu budziłem pół osiedla. Poluzowało się to mocowanie (może zepsuli przy pierwszym przeglądzie, bo do 20 tys. tego nie było). Jak się chwyci rurę w tamtym miejscu i porusza góra-dół, to widać jak lata i w pewnym położeniu da się kompletnie wytłumić to pyrczenie. Pojechałem na serwis - zamówili i wymienili całą rurę na gwarancji. Po problemie.

DUSTER 2014, przejechane 30 tys. km. Co denerwuje podzielę na II grupy:
1) Co mnie doprowadza do stanu podwyższonego ciśnienia
2) Co zaczynam lekceważyć lub da się z tym żyć
Ad1)
- Rozkład informacji na ekranie pokładowego komputera – nie mogę zrozumieć, dlaczego nie ma pokazywanej na stałe informacji stanu licznika km stałego i stanu licznika chwilowego. To są elementarne informacje dla każdego kierowcy !!! Ekran wielkości paczki papierosów a napstykać się trzeba gałką do bólu, żeby odczytać POJEDYNCZE INFORMACJE. Rozumiem inne „przeliczeniowe bajery o spalaniu, dystansie, itp., ale żeby nie było licznika km na widoku, to już PRZESADA. To tak, jakby programowaniem wyświetlacza zajął się ktoś, kto nigdy nie jeździł dłużej w samochodzie – bo nie znajduję tu żadnego sensu i logiki. Wskaźnik poziomu paliwa potrafiono ładnie wkomponować w prawy bok wyświetlacza – ale cała reszta DO BANI. Wskaźnikiem temperatury też bym nie pogardził, (bo w starszym modelu chyba był), ale podobno teraz taka „moda” w nowych samochodach, żeby nie zawracać głowy kierowcy „pierdołami” – a DUSTER to przecież współczesny samochód ;)
- Obsługa i klawiszologia Radia – jak wyżej BEZ SENSU. Każdy – powtarzam KAŻDY (łącznie ze mną), kto wsiadł jako pasażer do mojego DUSTRA chwycił za centralną gałkę, żeby regulować głośność!!! Efekt działania tej gałki jest SZOKIEM – skaner fal radiowych. A dokładnie tą samą czynność robią dwa klawisze poniżej obok. Ale za to sterowanie głośnością dwoma klawiszami, dla których trzeba oderwać wzrok od drogi, to już patent na miarę Nobla. Pomijam sterowanie pod kierownicą… Obsługa radia też sprawia wrażenie, jakby ktoś nie miał fioletowego pojęcia jak i co może współczesne radio samochodowe.
Ad2)
- Przesłonę słoneczną kierowcy z lusterkiem wymieniłem ze starszego modelu, bo już miałem dość tego durnego lusterka i barku przesłony na niego. Teraz po wymianie jest OK. Kosztowała grosze.
- Chlapacze firmowe – a raczej ich koszt. Z tyłu zdają egzamin na 102, z przodu tak sobie. Ale polecam. Różnica na czystości auta jest widoczna.
- Lewarek zmiany biegów – a raczej jego mocna sprężyna. Albo zestrajać się trzeba do niego jak w starym Jelczu, albo przy dynamicznej jeździe i skupieniu się na tym, co się dzieje na drodze pogodzić się, że czasem z 5 wpadnie 4 zamiast 6. Naprawdę, to nie jest coś, nad czym podczas jazdy mam się zastanawiać, czy drążek wskoczył tam, gdzie chciałem…
- Nie wiem, czy już są firmowe lub dedykowane belki do nowych, grubszych relingów DUSTRA. Ja jeszcze nie znalazłem. Jeśli ich nie ma, to też lekki knot, że producent o to nie zadbał. Ale może jestem w błędzie …

Szanowni Klubowicze
Temat może już był, ale moja frustracja powoli sięga zenitu. Chodzi o niedziałającą poprawnie klimatyzację w DUSTER model po liftingu 2014. To znaczy działa, przez 2-3 godziny jazdy non stop, potem pada (nawet nadmuch). W takiej sytuacji "pomaga" wyłączenie jej na 0.5-1 godziny, aby potem ponownie ją włączyć. Tylko tym razem na 1-1,5 godziny. Sytuacja powtarza się w koło macieju. 700 km w środku lata, z dziećmi w środku = 4-5 razy wyłączana.
Sprawa zgłoszona była w serwisie i w Centrali Renault w Polsce. Wszyscy przyjęli do wiadomości problem i tyle. NIEC SIĘ NIE DZIEJE!!! Wszystko wskazuje na to, że będzie to jakiś poważniejszy problem, bo sprawa miała być kierowana i do Francji i do Rumunii (producenta). Sam w swoim Serwisie pr4zy zgłaszaniu problemu widziałem listę 10 samochodów z mojego regionu, których dane razem z moim szy do Centrali z tym problemem. A to było lato 2014 ... Niedługo przyjdzie kolejne lato, i znowu zacznie się jazda bez działającej klimy. Teraz, kiedy jest chłodniej na zewnątrz, to problem rozkłada się w dłuższym czasie.
Mam wrażenie, że problem dotyczy większości aut po liftingu. To nie są pojedyncze przypadki.
A gdyby tak zgłosić sprawę na bardzo poważnym forum? Myślę do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów lub coś podobnego? Nie może przecież być tak, że przez prawie rok nic się nie robi.
Do samochodu ogólnie nic nie mam, do pierwszych "strzałów" już się przyzwyczaiłem, albo dałem na luz. Zakup był świadomym zakupem i nie żałuję go. Ale tej sprawy nie odpuszczę. Wk....m się z każdym kolejnym miesiącem bezczynności tamtej strony (bez definicji: Serwis, Dealer, Importer, Producent = g..... mnie obchodzi kto za tym ma stać).
Napiszcie proszę, co sądzicie o tym problemie, a raczej sposobie rozwiązania go?
Może sami znaleźliście jakieś rozwiązanie?