DACIA DUSTER forum - KLUB POLSKA

[robercik]

Dlatego im tańszy tym lepszy a kasa nie utopiona. Wynajem długoterminowy to zero stresu. Na szczęście jednym z atutów Dacii jest cena. Do niedawana prostota. W tym temacie widać jaka zmota z luzami na zaworach. Kolejny obowiązek na właścicielu. Kiedyś w Fiacie 126p sam regulowałem zawory.

[klazow]

[robercik]

Film fajny. Dużo gadałem z sąsiadem, bo u niego się po raz pierwszy spotkałem z wynajmem. Jest zadowolony. Pewnie lepsza umowa najmu. Wtopić można. To prawda. Chciałbym się też powtórzyć przy okazji. Moja przygoda też zakończyła się dobrze. Z auta jestem zadowolony. Z ASO w Białymstoku dużo mniej. Okazuje się że zostało mi jeszcze troszkę gwarancji na inne podzespoły. Spróbuje z innym serwisem gdy będzie potrzeba. Przynajmniej po to, żeby skorzystać z tego, za co zapłaciłem.

[sluka]

W najmie znajdują klienta, czytaj frajera, który podpisując umowę na wszytko się godzi i wszystkie koszty pokryje. Ponieważ w kredytach nie mogą już ukrywać kosztów, i wszystkie muszą być wyłożone na stół w czasie podpisywania umowy, tak w umowach najmu mamy do czynienia z umową najmu. Jest najemca i wynajmujący. Przy podpisywaniu umowy najemca godzi się na wszystkie punkty umowy, za którymi będą kryły się konkretne koszty. Aby było łatwiej zrozumieć, posłużę się dla przykładu wynajmem mieszkania. Jeśli wynajmujący umieści w umowie o pozostawieniu zdaniu mieszkania w stanie jakim się je wynajęło, to może oznaczać na koniec umowy wykonanie remontu przez najmującego. Jeśli tego nie zrobi, to wynajmujący może to zlecić firmie o niebiańskim cenniku usług i najemca będzie zobowiązany za to zapłacić, ponieważ zgodził się na to podpisując umowę. I to jest w najmie, ty płacisz za najem co miesiąc ustaloną w umowie kwotę pieniędzy i nie wiesz ile przyjdzie ci zapłacić na koniec umowy, ponieważ te koszty nie są określone i tak naprawdę całkowicie zależą od wynajmującego.
Myślenie "zero problemów" jest naiwne. Sprawa akustycznej skrzyni biegów była by rozwiązana w ten sposób, że na twoje obiekcje wynajmujący dostał by papier z ASO, że wszytko jest OK i TTTM. Dla wynajmującego sprawa jest zakończona, a jak ty chcesz zakończyć wcześniej umowę to płać. A kiedy ci auto stanie na drodze to i tak twój stres co z tym fantem zrobić i jak go rozwiązać. To ty jesteś gdzieś pośrodku niczego i to twój problem, aby dotrzeć do cywilizacji. Wynajmujący powie ci tylko do jakiego warsztatu ma cię laweta zawieść. TY siedzisz w aucie, to twój problem i twój stres. Jak nie będziesz sam działał, to może do nocy jakaś laweta skombinowana przez wynajmującego cie w końcu zwiezie...
"Zero stresu, zero problemów" to nazywając po imieniu zwykłe kłamstwo.

[klazow]

O życiu zgodnie z powiedzonkiem: "Nie mój cyrk, nie moje małpy" przystępując do wynajmu długoterminowego można tylko marzyć.
Jednak myślę, że wielu szczerze zezna, że takie marzenie się im spełniło. Bo jeśli przez te trzy lata nic się z autem nie będzie działo...to chwalić rozwiązanie będą.
Jedynie gdy przyjdzie "bieda", to prawdziwa weryfikacja nastąpi.
Właściciel na nią zaradzi. Po swojemu. Na koszt tego co auto użytkuje.

To rozwiązanie jest tanie w zestawieniu z częstą wymianą auta na nowe. Tyle, że jest tanie bo wolne od ryzyka. Właściciel je w całości na klienta przenosi. Trochę jak z kredytami w obcej walucie. Jeśli szczęście dopisze, to tylko cieszyć się, chwalić i innym polecać.

Ps.
robercik czy sąsiad "przećwiczył" jakieś problemy z autem?
Zakładam, że gdyby mu płyn uciekł i cała reszta jak u Ciebie się wydarzyła, to by MUSIAŁ zapłacić jak Tobie w ASO "zaśpiewali". Mylę się?

[sluka]

To drugie długie, ale jeśli ktoś ma stracić grube tysiące, to ten czas wyjdzie tanio.

https://www.youtube.com/watch?v=NvSp40Jex7g

https://www.youtube.com/watch?v=PO_yt9Y0qRA

[marta123]

Kolega klazow dobrze prawi. Swoje to swoje. Poza tym swoje mogę sprzedać, oddać bezdomnemu albo spuścić do rzeki jak mam takie życzenie. A po wynajmie co mi zostanie?

[seraphine]

Wszystko jest kwestią umowy... cena tego najmu pewnie też zależy od jego warunków. Na realną cenę może mieć też wpływ system podatkowy. Wszytko trzeba przeliczyć i przekalkulować na zimno... i dokładnie przeczytać umowę. Zgadzam się ze stwierdzeniem, że po to ktoś świadczy usługi, żeby na nich zarabiać. Problem w tym, że tak samo jest z produkcją i sprzedażą samochodów. Pasję to mają klienci a nie koncerny... i tych pasjonatów często łatwo się doi.

[robercik]

Sąsiad przerabiał Nissana kaszkaja (nie wiem jak się pisze) Cały czas siadała mu elektryka w samochodzie. Parę razy jeździłem pomagać gdy stawał. Lawetę miał parę razy z trasy. Mimo wszystko nie narzeka. Rozważałem wynajem zanim kupiłem Rumuna, dużo z sąsiadem rozmawiałem. Słuchajcie. Ja po prostu nie chciałbym mieć samochodu ale czymś jeździć. Dlatego idea jest fajna wynajmu samochodu. Jak widać realizacja w polskich warunkach-tragiczna. Kolejna okazja do zastawienia pułapki na kogoś. Na szczęście ogarnąłem swojego czarnego rumaka. Pierwszy tysiąc już pękł. Dużo błota w lesie więc łatwo nie jest. Samochód chodzi dobrze.

[adamantos]

Jak to jest z ta regulacja luzów zaworowych w 1.0 tce, udało się komuś ustalić? Regulacja hydrauliczna czy mechaniczna? A może jakieś nowe rozwiązania?