DACIA DUSTER forum - KLUB POLSKA

[Kapitan Shinobi]

Pod koniec września stuknął roczek mojej DD, no i mniej więcej w tym samym czasie pierwsza piątka (5 kkm). Autko fajne, przyjemne i wygodne w eksploatacji - wrażenia te same co przy zakupie. Raz tylko zaskoczyła mnie komunikatem "sprawdź wtryski" (pisałem o tym na forum), ale serwis stanął na wysokości zadania, i bodajże dwa dni później przetrzepał ją (nic nie znaleźli, błąd skasowali). Zależało mi na czasie, bo było to tuż przed zaplanowaną podróżą. Tak czy owak z auta zadowolny jestem.

PS. Ilekroć widzę na ulicy nową Vitarę, banan sam ciśnie się na usta - "przecież ona nie ma szans wjechać tam gdzie ja, albo urwie zderzaki, albo tłumik, albo zawiśnie i po traktor"

[klazow]

Znaczy: czas posiadania Dusterów, zadowolenie płynące z odpychania się czterema łapami, niskie roczne przebiegi i radość z niekupienia Vitary nas łączą

[Kapitan Shinobi]

Obawiam się, że wsadzasz kij w mrowisko. Zatwardziali "vitarowcy" będą niepocieszeni powyższym postem.
Całe szczęście, że tu na forum jest ich mało

[klazow]

Ale o co by się mieli czepić?
Vitarę rozważałem. Vitary nie wybrałem. Decyzji nie żałuję.

Ty masz podobnie.

Zero propagandy. Świadectwo z życia.

A ostatnio zagadał mnie ktoś w pracy o moją Smoczycę właśnie. Ten ktoś ma akurat Vitarę (ośkę) i letni stosunek do niej. Bardzo poważnie myśli aby następny był Duster. A jak w czasie rozmowy porównaliśmy wyposażenie i ceny, to jakiś zgaszony się zrobił.

[miela]

[klazow]

Mój wcześniejszy i powyżej zacytowany wpis nie jest już aktualny.
Wczoraj było odśnieżone. W nocy napadało. Do pracy wyjeżdżałem po śniegu. Smoczyca jechała normalnie. Śniegu chyba nie zauważyła. Zero ślizgania. Jak po sznurku.
I jak tu nie kochać tego gada?

[robercik]

Mój czarny rumak akurat doświadczył terenu i do dużej dawki. Radził sobie super. Nie ujmuję mu. Nie raz pisałem że dzielny w terenie jak poprzedni mój wóz kultowej marki jeep. Tamten był jednak o niebo solidniejszy. No i mniej wygodny i pakowny. Za to pedał gazu "działał " powyżej 100km na h

[marta123]

[klazow]

Kiedyś miałem Zaporożca w kolorze "kość słoniowa".
Znaczy się biały był.

Wbrew oczekiwaniom kolor w sumie praktyczny.

No ale teraz... to kolor mogłem wybierać.
To wybrałem taki, co na wizytach w myjni pozwala oszczędzić.
Wiem . Nie ma się czym chwalić...

[klazow]

Smoczyca mile mnie zaskoczyła.
Po zakupie jej apetyt na trasach jakie robiliśmy oscylował w granicach 8 litrów. Byłem kontent bo to zauważalnie mniej niż pochłaniał jej poprzednik. Niestety pandemia mocno na mój podział jazdy w mieście i w trasie wpłynęła. Spalanie wzrosło powyżej 9l. Raz nawet 10 było.
Zaczynałem zastanawiać się czy to aby tylko z powodu pokonywania krótkich tras. Obawa, że z wiekiem Smoczycy apetyt rośnie trochę mnie męczyła.
Z tego powodu postanowiłem czujnie ją obserwować w trakcie tegorocznego urlopu. Zrobiliśmy prawie 2,4 kkm. Miasta niewiele, szutru też. Głównie drogi lokalne + autostrady (średnia prędkość 61 km/h). Wyszło 6,5 litra. Nie jest źle.

[klazow]

Czas szybko leci.
To już dwa lata mojego związku ze Smoczycą.
Dobre dwa lata to były.
Zero problemów.
Multum radości.

Tym razem świętowania nie ma. Nic jej nie kupiłem a nawet jej nie widziałem (od kilkunastu dni zresztą). Przegląd gwarancyjny przeszła z wyprzedzeniem i odpoczywamy od siebie. Ale to moja wina. Ja się popsułem .
Nie ma jednak tego złego...
Zdobyłem dowód na szczerość mojego do niej afektu.
Z całą pewnością tęsknię za wspólnym "pomykaniem".

[Cytrynola]

Ale to jak? Bez prezentu się skończy? Może chociaż jakaś lampka wewnętrzna?