DACIA DUSTER forum - KLUB POLSKA

[babol]

[Cytrynola]

Paradoksalnie to, że znalazłeś ludzi, którym nie wyje może być pomocne u rzeczoznawcy. Bo oglądając tylko Twój samochód może dojść do wniosku, że TTTM, bo to tania marka.

[babol]

Eh, a w ostatniej chwili zmieniłem decyzję z przyklepanej już Kia Rio

Mam za swoje


Zobaczę co się będzie działo w poniedziałek. Wewnętrznie jestem zrezygnowany i nie spodziewam się niczego dobrego po tej wizycie.

[Tur]

[tomkasz]

babol przesłuchałem sobie Twój filmik, a jak to wygląda na luzie jak się jedzie? Albo na rozłączonym sprzęgle na luzie najlepiej.

Pytam, bo jak sam niedawno chciałem kupić Dacię to byłem "napalony" na Sandero III Stepway. Po przejechaniu się wersją 1.0 90 benzyna a potem Dusterem 1.0 z LPG, mam następujące wnioski:
Sandero III jest ładne w środku, multimedialne, ale silnik miał taką turbodziurę, że to aż niemożliwe ... . Natomiast hałas przy jeździe z tylnych kół był dla mnie zdecydowanie nieakceptowalny. W Dusterze - cisza i silnik chodził (i chodzi) jak złoto.

[babol]

Jak wciśniesz sprzęgło to wycie ustaje - wycisza się... w sensie nie znika od razu, tylko tak, no wiesz buczy co raz ciszej zmieniając częstotliwość, aż znika.

Generalnie ma to miejsce podczas jazdy ze stałą prędkością (gaz wciśnięty lekko na podtrzymanie prędkości lub tempomat), niezależnie od wbitego biegu. Dzisiaj to w ogóle było "zabawnie". Na początku trasy wyło sinusoidalnie podczas jazdy ze stałą prędkością (buuu buuu buuu buuu...). Później jak już wszystko pewnie się "rozgrzało" to wróciło do "normy" i wyło w najlepsze. Bywa czasami że wycia nie ma, najczęściej jednak jest. Warunek to zawsze - Jazda ze stałą prędkością powyżej 70 km/h...

Nawet nagrałem znowu to telefonem. Na nagraniach z rejestratora jazdy też te wycia słychać. Koszmar żeby nowy samochód serwował takie atrakcje.

[Pawelek_S]

Po wielu przepychankach wymienili mi skrzynie w ASO
I jak myślicie co się dzieje? Musiałem podpisać papier ale przed jazdą inaczej nie dadzą auta. Skrzynia fakt wymieniona. Otrzymałem informację jak oddawałem auto że wcale nie musi być idealnie po wymianie a wręcz może być gorzej. Rozumie ktoś coś z tego?
No i najważniejsze skrzynia druga też gwizda jak p..da tyle że jakby inaczej ,przy innych prędkościach. Mam dosyć tego niedopracowanego gówna . Sprzedałbym ale chyba trochę za dużo stracę więc muszę tym czymś jeździć. I żeby nie było nie uważam ze to złe auto ale ewidentnie mają problem ze slrzyniami.

[przecinak]

Cytat:

No i najważniejsze skrzynia druga też gwizda jak p..da

Witam też doczekałem w końcu wymiany skrzyni i mam podobną sytuację jak u ciebie przez pierwszy tysiąc było super teraz mam ok 8000 km/h od wymiany i słychać ją ale przy innych prędkościach, Mocno na wyciszenie pomogła wymiana oleju w przednim rozdzielaczu napędu 4x4 nawet wydaje mi się że bardziej niż wymiana skrzyni. Pozdrawiam

[Pawelek_S]

Fajnie ale ja sobie nie wymienię oleum w rozdzielaczu bo mam ośke

[M-K]

Coś mi się wydaje że dla dużych firm jedynym "zagrożeniem" jest pozew zbiorowy

[babol]

No więc spuścili mnie na drzewo. Sposobu traktowania mnie i mojej sprawy przez ASO nie będę w szczegółach komentował, ze względu na swój spokój. Dwoje mechaników potwierdziło problem hałasu. Jeden poprosił żeby zostawić auto na diagnozę, drugi podczas jazdy ich samochodem testowym, definitywnie stwierdził że wadliwe skrzynie się zdarzają i powinni mi wymienić. Ciągali mnie na jazdę ich autem testowym które posiada kolejną wadliwą skrzynię żeby udowodnić mi że tak mają te modele. W sumie samochód był tam u nich tydzień czasu. 1 dzień - wstawienie i ostawienie na ich prośbę. 2 dzień - telefon żebym stawił się jeździć ich modelem. 3 - jazda ich modelem który rzeczywiście trochę wył powyżej 70, ale ciszej niż mój. Powiedziałem że dla mnie nie ma to znaczenia że mają kolejny uszkodzony egzemplarz. Podtrzymałem prośbę o naprawę. Brak kierownika w salonie który ma podjąć decyzję. Auto zostało. 4 dzień - telefon pt. zabieraj pan auto. Proszę o pisemne stanowisko. 5,6 - czekanie na pisemne stanowisko. Po tygodniu zabieram samochód i pismo.

Napisali kilka zdań że wszystko jest zbadane i cacy. Stwierdzili że "Jazda próbna wraz z jazdą porównawczą innym modelem nie wykazała nieprawidłowych odgłosów". Na końcu jest polecenie żeby się zgłosić się w przypadku nasilenia się odgłosów. Podbite pieczątką "Szefa Serwisu" bez podpisu.

Zakończenie pisma przeczy temu co jest na początku. Stwierdzamy że nieprawidłowych odgłosów brak - ale jak się nasilą to zapraszamy ponownie

Ciekawe jak wiele wadliwych skrzyń poszło w świat. Póki co biją rekordy sprzedaży. Jeśli problem jest szerszy to jest szansa że podniesie się wrzawa.

[Pawelek_S]

Oddali w kooperacje i wysyp wadliwie obrobionych kół zębatych lub złe spasowanie. Nic z tym nie zrobimy, mi wymienili i to samo ale jakby inaczej hałasuje. Miałem podobne przepychanki. Do tych fajnych reklam powinni dodac że auta super tyle że losowo wyją skrzynie.

[babol]

Oznacza to że z premedytacją pchają do sprzedaży wadliwe produkty. Brak kontroli jakości? Brak świadomości producenta z uwagi na to że klienci odbijają się od serwisów?

Jaką masz pewność co tam ci wstawili? Przyszła nowa z fabryki? Dotarłem do jednej osoby która twierdzi że po wymianie na zupełnie nową skrzynię na którą trzeba było czekać... Problem został rozwiązany.

Zauważyłem że ASO Renault to "państwo w państwie" i nabieram podejrzeń że ani centrala w Polsce, a tym bardziej główna siedziba nie wie co się odstawia. Być może umowy są tak skonstruowane że ASO w jakimś stopniu partycypuje w kosztach naprawy i stąd jest to bronienie się przed właściwym załatwieniem sprawy? Ja przynajmniej tak tego nie zostawię. Wyje jak diabeł i dla mnie jest to nieakceptowalna sytuacja. Produkt jest wadliwy i firma powinna wziąć za to odpowiedzialność.

[M-K]

Cóż. W pewnym sensie "podobny" przypadek był z serwisem aparatów nikon w warszawie.
Wkurw.. użytkownik założył stronę internetową, gdzie opisywano kuriozalne przypadki działania tego serwisu. Już nie pamiętam na ile dało to skutek, ale informacja o działaniu poszła do ludzi.

Nie wiem czy próby spokojnego załatwiania sprawy są najlepszą metodą, szczególnie po moich doświadczeniach z pewnym oddziałem banku WBK i salonu renult na ulicy puławskiej w warszawie.
Klient głośno wyrażający swoje niezadowolenie, bywa czasem skuteczniejszy ;) .
Skierował bym swoje kroki do rzecznika konsumenta i w oparciu o to forum sporządził grupę ludzi którzy będą walczyli o swoje jako GRUPA. Łatwiej wtedy także o prawnika a siła rażenia jest większa niż pojedynczej osoby. A dwa - nagłosnił bym sprawę. Dwutorowo. Z jednej strony są programy telewizyjne a z drugiej wysałał materiał/list (przetłumaczony) do "centrali".

[maugu]

Takie sprawy można załatwiać na kilka sposobów- indywidualnie, poprzez rzecznika, sądy, nagłośnienie w mediach itp. lub instytucjonalnie raz, a dobrze likwidując obyczaj dealerów sprzedawania innego przedmiotu (o innych cechach) niż ten z oferty i udając, że TTTM. Wydaje mi się, że temat dojrzał do rozwiązania instytucjonalnego i właściwą instytucją będzie tu UOKIK. Trzeba jednak wiedzieć, że urząd ten nie zajmuje się sprawami indywidualnymi, ale może regulować rynek i ukrócać patologiczne praktyki poprzez wprowadzanie przepisów dotyczących ogółu spraw w jakimś segmencie obrotu rynkowego. Jeżeli KTOŚ jest na tyle zdesperowany, że chciałby się w imieniu wszystkich poszkodowanych wypowiedzieć – i nie chodzi tu o żadną listę imienną tylko o takie sformułowanie problemu w piśmie do UOKIKu, które będzie naświetlało problem np. patologii rynkowej w jakimś segmencie branży obrotu nowymi samochodami. Oczywiście istotnymi załącznikami do takiego pisma byłyby linki i cytowania z konkretnych mediów i ew. spraw sądowych w których to problem był podnoszony i najlepiej by było tego dużo i z różnych marek (firm) . Kluczowe będzie też odpowiednie sformułowanie opisu istoty patologii w obrocie gospodarczym wymagający regulacji. Moim zdaniem (tu wskazana byłaby konsultacja prawnika i być może rzecznika) cała sprawa opiera się na wynaturzenie w zakresie stosowania Kodeksu Cywilnego przy sprzedaży towaru pt. samochód. Praktycznie każdy inny produkt który kupujemy możemy przed nabyciem zobaczyć i przetestować, nawet telewizor (czasami w cenie samochodu) możemy w salonie odpalić i sprawdzić jego parametry. Przy samochodach tego dealer nam nie udostępnia, a w świetle obowiązującego prawa powinien. Kupujemy samochód „w ciemno” na podstawie wzory okazanego przy zamówieniu. O co zatem wnioskujemy?
1. O możliwość jazdy próbnej (nawet odpłatnej) samochodem przeznaczonym do nabycia i możliwość porównania jego parametrów z egzemplarzem wystawowym. W przypadku odstępstw od parametrów egzemplarza wzorcowego o możliwość rezygnacji z zakupu.
2. Szczegółowe i obiektywne (mierzalne) określenie parametrów użytkowych w zakresie wnioskowanych przez nabywcę - które to dealer gwarantuje na przestrzeni okresu gwarancyjnego – np. poziom hałasu (dB w poszczególnych zakresach częstotliwości), ale też i mogą być inne np. poziom spalania, zużycie oleju itp. oczywiście w obiektywnym teście (np. na hamowni). Można by tu też wpisać inne najczęściej pojawiające się sporne objawy odstępstw od deklaracji i najczęściej określane przez dealerów mianem TTTM.

To tak na szybko o innym sposobie podejścia do tematu.