Pozytywne zaskoczenia związane z Dusterem. |
Autor |
Wiadomość |
slyczkowski
Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.5 dCi 115KM
Wersja: Comfort
Napęd: 4x4
Rocznik: 2020
Wiek: 49 Dołączył: 24 Cze 2020 Posty: 44
|
Wysłany: 2021-02-27, 20:16
|
|
|
1.4 / 4.1 - czeski błąd |
_________________ :) |
|
|
|
klazow
Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: TCe 150
Wersja: Prestige
Napęd: 4x4
Rocznik: 2019
Dołączył: 04 Lis 2019 Posty: 691 Skąd: Legnica
|
Wysłany: 2021-03-01, 20:35
|
|
|
No właśnie.
Pięć lat. Wtedy podejrzenie przejęzyczenia było czymś normalnym. Z 1,4 w Jeep-ie żartowano. Dziś 1,0 jest w Renegade zupełnie normalne i nikogo nie dziwi. Pewnie za 5 lat nie będziemy pamiętać tej rozmowy ale to co napisałem o przewidywanym mówieniu z uznaniem o silniku z pojemnością "pełnego litra" raczej się spełni. |
|
|
|
Kapitan Shinobi
Predator
Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: TCe 130
Wersja: Comfort
Napęd: 4x4
Dołączył: 10 Gru 2019 Posty: 392
|
Wysłany: 2021-03-01, 22:43
|
|
|
No chyba że elektryki zrobią się naprawdę przystępne cenowo, i wyprą spalinowozy. Mam na myśli, że taki Nissan Leaf powinien kosztować 60-70 tys a nie 150. |
|
|
|
slyczkowski
Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.5 dCi 115KM
Wersja: Comfort
Napęd: 4x4
Rocznik: 2020
Wiek: 49 Dołączył: 24 Cze 2020 Posty: 44
|
Wysłany: 2021-03-01, 23:22
|
|
|
Otóż to - skąd takie ceny elektryków? Koszt produkcji teoretycznie jest niższy niż tradycyjnych samochodów. Rozumiem że hybrydy są droższe ale elektryk? Mam nadzieję że Twoje słowa są prorocze i ceny "znormalnieją" |
_________________ :) |
|
|
|
klazow
Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: TCe 150
Wersja: Prestige
Napęd: 4x4
Rocznik: 2019
Dołączył: 04 Lis 2019 Posty: 691 Skąd: Legnica
|
Wysłany: 2021-03-02, 20:00
|
|
|
slyczkowski napisał/a: | Otóż to - skąd takie ceny elektryków? |
Kiedyś analizując przyczynę niskich cen Daćek twierdziłem, że głównie bierze się ona z braku konieczności finansowania/amortyzowania kosztów prac badawczo wdrożeniowych. Uważałem i nadal uważam, że tańszy plastik też ma znaczenie ale bardziej z potrzeby pozycjonowania produktu wynika.
Te koszty wdrożenia czegokolwiek nowego w samochodzie są gigantyczne. Nie obejmują jedynie opracowania samego przedmiotu (np. silnika, czy płyty podłogowej) ale wszystkiego co się z produkcją i współdziałaniem z resztą auta wiąże. A tego jest sporo: marketing wraz ze strategią sprzedaży, planowanie produkcji, współpraca z dostawcami i podwykonawcami, logistyka, zatrudnienie, serwis, kwestie prawne itd…
To wszystko powoduje, że trzeba wyłożyć a potem z nawiązką odzyskać grube miliardy.
Przy autach spalinowych są to koszty w miarę ograniczone i rozłożone na miliony sprzedawanych sztuk. Dotyczą rozwijania produktu. A jeśli trzeba, to zostaje „stare” w nowym opakowaniu i też się sprzeda… bo jest porównywalne z najnowszym.
Dla samochodów elektrycznych te koszty są ogromne. A ilość sprzedawanych aut relatywnie mała. Postęp galopuje. W ciągu kilku lat zachodzi rewolucja a nie ewolucja. Pamiętacie elektryki z czasów pojawienia się DD1?
W imię ekologii tą przepaść kosztową dziś się zmniejsza. Opłaty za CO2 pomniejszają atrakcyjność aut spalinowych. Przepisy też dokładają od siebie. Do aut elektrycznych dla odmiany się dopłaca. Jednak przepaść wciąż jest.
Z czasem sytuacja się zmieni. Wystarczająco dobra technologia zostanie opracowana. Wzrośnie sprzedaż więc efekt skali zadziała. Dalsze wysiłki na cięcie kosztów się skierują.
Obstawiam minimum 10 lat. |
|
|
|
|