DACIA DUSTER forum - KLUB POLSKA

[_MC_]

Witam. Od lutego 2019 jeżdżę DD 1.5 blue dci, wtedy właśnie odebrany z salon. Obecny przebieg to 117 000 km. Właściwie auto jeździło bez żadnych problemów. Nie licząc drobnych pisków z okolic silnika.
ASO w ramach gwarancji wymieniło rozrząd około 70 000 km.
Problem powrócił bardzo szybko i przy 102 000 km wymieniłem rozrząd w innym serwisie. Mieli problem z odpowietrzeniem silnika po wymianie pompy, ale się udało. Jednym z objawów były dziwne komunikaty komputera pokładowego dotyczące układów wtrysku i emisji spalin.
Po odpowietrzeniu wszystko się uspokoiło. Przejechałem ok. 14 000 km.
Na codzień pokonuję krótkimi odcinkami po ok. 100-200 km. Latem samochód trochę odpoczywał. Początkiem września zrobiłem konsekwencje podwozia i przekrojów ale bez większej demolki w samochodzie.15 września musiałem pojechać do rodziny ok. 350 km. Dojeżdżając na miejsce zaświeciły mi się kontrolki takie jak przed odpowietrzeniem silnika po wymianie rozrządu. Uzupełniłem płyn, odpowietrzyłem silnik i na drugi dzień wracając do domu w połowie trasy sytuacja się powtórzyła do domu wróciłem na lawecie i prosto do warsztatu. Został wymieniony termostat i korek zbiornika przelewowego. Pomimo wielokrotnego i dokładnego odpowietrzania, układ zachowuje się tak jakby był zapowietrzony.Niema żadnych wycieków. Obecnie została wymieniona pompa mechaniczna układu chłodzenia, pompa elektryczna działa poprawnie i ponownie rozrząd, bo pasek był popękany a srtona gładka napędzająca pompę była mocno zużyta Zdarzało się że pomimo stałej ilości płynu w układzie, w zbiorniku przelewowym można było zaobserwować różne jego poziomy a nawet czasem chwilowy brak , po ostygnięciu silnika pojawią się w zakresach minimum. Nie ma żadnych objawów sugerujących problemy z uszczelką pod głowicą zarówno płyn jak i olej w tych samych ilościach i nie są ze sobą wzajemnie zmieszane, nie ma charakterystycznego białego dymu przy uruchamianiu silnika, a tester CO2 pokazuje kolor niebieski. Ten test był wykonywany wielokrotnie, a ostatnio również po wymianie płynu na nowy.
Proszę o pomoc, bo zostaje ASO, a z nimi nie mam dobrych wspomnień

[Sajmon117]

Głowica robi tak jak jeździsz to nie pozwala przez uszczelkę wpuścić płyn i wypuścić spaliny

Dlatego masz wyniki pomiarów dobre ale

Gdy ostygnie a nie jeździsz wtedy wkracza fizyka materiały się kurczą i mikro mikro dziurką zaciąga powietrze jak się nazbiera z dużo wtedy zonk

Miałem tak w jednym aucie

Ale do tego doszedł garaż owiec z doświadczeniem ciekawych zjawisk nadprzyrodzonych

[_MC_]

Ok. Rozumiem, fizyka jest nieubłagana...
Ale jeśli pomimo, że nie jeżdżę i silnik jest zimny to w układzie chłodzenia jest ciśnienie. Zatem przez te mikro uszkodzenia, płyn powinien być wtłaczany do silnika, a nie jest.
Nie ma ubytków i klasycznego białego dymu, nawet przy pierwszym uruchamianiu silnika, po jednym lub kilku dniach postoju.
Jeden z mechaników nazwał ten ukł.chłodzenia inteligentnym... cokolwiek miał na myśli.

[Bogdan Misiek]

Są układy chłodzenia otwarte zatkane takim wtykanym koreczkiem, a te ze szczelnie zakręcanym mają odpowietrznik w korku, więc chyba nie musi być jakiegoś szczególnego ciśnienia. No może zależy w jakiej części układu.
Mój drugi samochód konsumował 200 ml płynu chłodzącego dolewanego przy każdym tankowaniu i nie było białego dymu ani emulsji w oleju, ani wycieków. Tak poprostu płyn znikał przez jekiś mikroubytek w obrębie bloku silnika. Tyle jeszcze, że olej dostawał się do układu chłodzenia.
Poza tym w takim półszczelnym układzie chłodzenia, jak stygnie, to ciśnienie powinno być ujemne. Czyli jak pisze Sajmon, że zasysa. (Kto robił zaprawy w słoikach, to wie.)

ASO niezbędne będzie w razie konieczności użycia oprogramowanie lub części dostępnych tylko w sieci danej marki. Wydaje mi się, że w twoim przypadku istotne jest doświadczenie warsztu. Ten jest chyba dobry, z którego korzystasz.