DACIA DUSTER forum - KLUB POLSKA

Nie za bardzo rozumiem czemu ten problem kojarzony jest z instalacją gazową, ponieważ dotyczy on również użytkowników aut bez instalacji.

Niestety nikt nie chce się tym tematem zająć konkretnie od A do Z. Ja stanąłem na takim etapie:
po wizycie w serwisie i rozmowie z dyrektorem po sprzedażowym podsumowanie ze strony Renault jest takie:
- falowanie obrotów w DD silnik K4M to normala sprawa i jest wynikiem dbałości o środowisko
- czyszczenie przepustnicy to nie jest nienormalne zjawisko i w tym typie często spotykane
- moje uszkodzenie przepustnicy to po prostu przypadek z którym po okresie gwarancyjnym trzeba było sobie poradzić.
- w kazdym DD K4M falują obroty tylko nie każdemu to przeszkadza i nie każdy to widzi czyli jestem w około 10% użytkowników zwracających uwagę na ten efekt

Moje postrzeganie tej sytuacji jest takie:
- Dacia stworzyła w myśl ochrony środowiska dysfunkcyjną jednostkę której to dysfunkcyjnosć w teorii jest niegroźna (w teorii bo miałem sytuację że aut potrafiło tak przykangurzyć przy ruszaniu że blokowąło ruch)
- Dacia nie zrobiła z tematem nic bo może faktycznie 10% użytkowników zwraca na to uwagę
- nie ma mozliwości rozwiązania tej sprawy bez sądu ponieważ Ranault odsyła do serwisu, a serwis najpierw do Renault a po postawieniu sprawy mocniej serwis głosi to co powyżej.
- dopóki nie zbierze się grupa ludzi którzy zbiora konkrety i gdzies to nagłośnią to każdy z tym problemem po troszeczku będzie się bujał aż do sprzedaży auta.
W zasadzie najbliżej mi do ostatniego punktu. Mam obecnie wymieniona przepustnicę za 40% ceny, auto jeżdzi, może się popsuje może nie, ale z komentarzem postawionym zupełnie serio że obroty będa falowac i przepustnicę nalezy czyścic nie chcę tego sprawdzać. Sprzedaję auto po 5 latach uciązliwego użytkowania w związku z falującymi obrotami (w zasadzie to jedyna konkretna wada tego auta).

No i mam impas z serwisem. W zeszłym tyg po kolejnym (w ciągu 4 lat użytkowania auta )czyszczeniu przepustnicy i wgrywaniu nowego softu (już mam ciarki na te dwa słowa) auto po przejechaniu 10 km zgasło natychmiast i wywaliło czerwoną kontrolkę (zygzak w ramce). Po zaprowadzeniu auta na serwis diagnoza - wymiana przepustnicy (1350 pln). Zadałem pytanie do Renault czemu mam ponosić po gwarancji koszty jej czyszczenia skoro podczas gwarancji nikt nie rozwiązał źródła problemu tylko leczył objawy. Dla mnie oczywisty jest fakt że grzebanie min 5 razy w przepustnicy w ciągu 4 lat doprowadzić może do jej uszkodzenia. Czekam na odpowiedź od nich.

Załączam obiecany dokument (zmazałem póki co dane serwisu :) ) A falowanie najczęściej na zimnym, nie zgadzam się z opinia że tylko na biegu jałowym bo podczas jazdy również, ale faktycznie najbardziej istotnie przy przełączeniu z benzyny na gaz. Dziś zrobiłem test, na postoju rano czekałem na biegu jałowym az właczy się gaz, obroty od 500 do 1100, próba ruszenia zakończona kangurem.
Edit: zauważyłem, że ząłacznik się nie dodał, ale niestety nie mogę nic wrzucić (info: przekroczony liit na załaczniki na tym forum), przeklikam wkrótce treść.
A co do zadławienia silnika na lewo czy prawo skręcie też mi się to udało kilka razy, szczególnie rano właśnie.

Cześć, niestety wieści z "frontu" nie są tak różowe. Dostałem na piśmie po ostatnim przeglądzie przy 40k km że to normalne zachowanie auta (sic!). Jutro podeślę skan pisemka. Ja się z tym nie zgadzam, nie może być tak, że w imię ochrony środowiska (bo tak to tłumaczą, normą spalania, regulacją silnika na ssaniu etc) auto zachowuje się niebezpiecznie. Przykład, stoję przed rondem chcę się płynnie, pewnie ale nadal bezpiecznie włączyć do ruchu, noga na gaz a auto rusza kangurem bardzo charakterystycznym do tego typu przypadku. Szczerze mowiąc mam już trochę dość (5 razy czyszczona przepustnica, 3 podobno wgrywane softy) . Na moje pytanie czy serwis po okresie gwarancyjnym zapewni mi dożywotnie czyszczenie przepustnicy serwisant powiedział, że w zasadzie to nie wie jaki producent ma na to pomysł. Ręce opadają.

I mnie to spotkało w tym tygodniu. Bazując na pozostałościach w postaci odchodów i sierści podejrzana okazała się kuna. Szkody - wymiana maty wygłuszającej (pożarta w 1/3) oraz pogryziona uszczelka odgradzająca spływ z podszybia od komory silnika). Uszczelki nie wymieniłem bo gryzoń nie przegryzł jej na wylot.
Czy ktoś ma jakieś doświadczenie ze sprejami odstraszającymi kuny? Istnieje taki specyfik na rynku.