DACIA DUSTER forum - KLUB POLSKA

[slyczkowski]

1.5 dCi 4x4
Jazda emerycka, 20/20/60 miasto/drogi wojewódzkie/s3 (tempomat na s3 104km/h) - 5.0l
Jazda średnia bez szaleństw (podobne proporcje, tempomat na s3 - 116km/h) - 6.0l
Jazda "normalna" (podobne proporcje, dynamiczne przyśpieszanie, tempomat na s3 - 126km/h) - 7.0l
Odcinek 70-kilometrowy na s3 (śpieszyło mi się, tempomat na 170km/h) - 13l/100km.

Proszę nie sugerować się tym, że wzrost o 10km/h na tempomacie powoduje wzrost spalania o litr. Raczej spowodowane jest to bardziej dynamiczną jazdą poza eską.

[Godefroy_1987]

OK - zrobiłem 5000km. W tym jazda z Krakowa nad morze (4os + bagaże), trasa Kraków - Warszawa - Kraków i parę innych w różne miejsce, kilka razy w góry. Ogólnie 3/4 trasa, 1/4 miasto. Komputer pokazuje 6.6 - 6.7 litrów.

Patrzyłem z ciekawości jak jechałem remontowaną A1 - 70km/h na tempomacie to spalanie 3.5 - 4.5 litra. Przy 90km/h - ok. 5.5 litra.

[Cytrynola]

To może tak dla odmiany, ja zapytam zamiast się chwalić.
Przy jakim poziomie paliwa w baku zapala się kontrolka, a przy jakim przestaje wyświetlać liczbę kilometrów możliwych do przejechania?
Drugie, może trochę trudniejsze. Czy liczba kilometrów pozostała do przejechania jest obliczona na podstawie średniego zużycia wyliczonego przez komputer, czy bieżącego, np. uśrednionego za jakiś tam krótki czas?

Na razie nie podaję moich wniosków, by nie sugerować odpowiedzi.

[mikeleft]

U mnie rezerwa zapala się przy około 10L w baku.
Licznik zasięgu wyłącza wskazania przy chyba 80-90km.
Nie wiem, jak obliczany jest ten zasięg, spalanie średnia mam bardzo podobne przed i na rezerwie.
Jeżeli wypalę białą, grubą kreskę rezerwy do końca, w baku mam jeszcze niecałe 5L paliwa.

[Kapitan Shinobi]

To może i ja o coś zapytam:
wasz rekord (km) na jednym baku.
Przy czym pyt. dotyczy raczej czystej benzyny, z przyczyn oczywistych. Zasięgiem Diesel lub benzyna+LPG zawsze wygra z petrolem.
I jeszcze okoliczności - czy to było do przysłowiowego "suchego" baku, innymi słowy, jak oceniacie, ile jeszcze przy dobrych wiatrach by Dacia zrobiła.

[Cytrynola]

Z tym zasięgiem to jest właśnie problem - wyjeżdżasz z punktu A, licznik wskazuje, że przejedziesz 280 km, do celu masz 170 km. Wydaje się ok, mam zapas nawet do rezerwy. Wpadasz na autostradę i po 120 km włącza się rezerwa i pokazuje zasięg 90 km. Przejeżdżasz kolejne 3-40 km i zasięg robi się -- km. A to już nie jest wcale śmieszne, bo kolejny MOP ze stacją za 30 km.

Uważam, że zdecydowanie lepiej bym się czuł, gdyby mi licznik wskazywał ilość paliwa w baku. System tę informację ma, bo sprawdzałem w komputerze.
Jak już tak brniemy w offtop, to temperatura silnika w stopniach Celsjusza zamiast wykresy też byłaby bardziej wygodna, przynajmniej dla mnie.

[robercik]

U mnie średnia z 33tyś km liczona apką na smartfonie 7.24litrów na 100km. Najwięcej na baku przejechałem 620km ale po zatankowaniu komp w samochodzie pokazuje zasięg 740km. Myślę że do suchego przejechałbym nie więcej niż 670-680km. Zużycie obliczone w oparciu o dystrybutor i przebieg oczywiście.

[keikan]

[keikan]

[Cytrynola]

[JS]

Panie i Panowie, nieustanny szacun dla wszystkich schodzących ze spalaniem poniżej norm fabrycznych! Ale im większy mój szacunek, tym większy niepokój, jak można w taki sposób żyć i jeździć samochodem (absolutnie bez prawa krytyki i narzucania czegokolwiek - ot, takie osobiste uwagi, do których mam prawo).
Mam mojego Dustera od X 2017 r. i średnia spalania z niemal 4 lat "normalnego" (w moim przekonaniu!) użytkowania oscyluje około 9 l LPG/100 km i zawsze pełnym baku Pb. Zużycie mierzone wyłącznie z dystrybutora i przebiegu (bo komputer auta skromny i okrojony przy LPG).

Staram się nie przekraczać 110 km/h (autostrada do 140 max), nie tamuję ruchu, nie piszczę na światłach i przy hamowaniu, nie marszczę asfaltu, czasem przycisnę, bo taka konieczność, jeździmy zwykle w 2 osoby. Może gdybym był testerem aut albo miał jakąś szczególną dodatkową premię od producenta za niskie zużycie (bo na pewno nie od stacji paliw), rozumiałbym te wyścigi z zaniżaniem spalania. Ponadto zmienność zewnętrznych warunków jazdy, jakość paliwa, typ "nogi na pedałach" także mają naprawdę duże znaczenie i wpływ na margines błędu danego pomiaru - przy stałej prędkości.

Szanuję oczywiście przyzwyczajenia i eko pasje wszystkich użytkowników aut, ale kiedy snuję się za jakąś wypasioną hybrydą, którą ewidentnie oszczędza paliwo i toczy się 70 km/h na prostej i niemal pustej drodze, to oczywiście ją wyprzedzam, ale myślę też: i po jaką cholerę to eko? Gdyby jeszcze widoki pięknych okoliczności przyrody były jakieś szczególne, ale nie - nuda i smęt krajobrazu, brudne rowy i lasy. Zatem naprawdę nie rozumiem. Ale szczerze podziwiam za cierpliwość - i już bez złośliwości: za uzasadnioną ostrożność, która przychodzi z wiekiem lub smutnymi doświadczeniami drogowymi, czego nikomu nie życzę.

Też bym chciał, żeby autko paliło mi 5l na setkę przy normalnej jeździe, ale przecież znajomi baliby się, że zasłabłem albo auto ma awarię...

[Hipolit]

JS popatrz na to z tej perspektywy: niektórzy starają się jeździć ekonomicznie, bo lubią się doskonalić. Jeśli tą samą trasę o podobnym natężeniu ruchu, warunkach pogodowych i podobnym stylu jazdy przejadę zużywając mniej paliwa niż poprzednio to znaczy, że tym razem byłem lepszy. Ot taki sport. Ale kiedyś taką kwestię rozważaliśmy.
Moje obecne spalanie z dystansu ponad 20 tys km wynosi 6,097 wg fuelio. Uważam, że jest w sam raz. Styl jazdy zróżnicowany. Spalanie minimalne jakie zanotowałem to 4,26, a maksymalne 8,67.

[JS]

Tak, oczywiście, że rozumiem, doceniam i szanuję, ale chyba nie mam na to cierpliwości - ot, taki feler mojej natury. Zbyt dużo dla mnie zmiennych w tych pomiarach, bo np. 80% moich tankowań jest w jednej stacji, tryb jazdy niemal identyczny, więc standardowo spala ok. 9l gazu - i nie chce być mniej! Wiem, że przy prędkości 90 km/h każde auto, bez względu na jego klasę i markę, cyka jak zegareczek i zapewne wtedy spalanie byłoby optymalne - bez obawy o tzw. "zamulanie" silnika, a sama jazda przyjemnie rozkoszna, ale jakoś noga trochę nie wytrzymuje.

Pozdrawiam wszystkich - bez względu na styl jazdy!

[klazow]

JS, mnie zdecydowanie bliżej do Ciebie. W sumie to pod tym co napisałeś podpisać się mogę. No... może dodał bym tylko, że jak sobie kupiłem Dustera z najmocniejszym silnikiem... to czasami pokusie "pobawienia się" ulegam. Oczywiście tylko czasami i w bez "kozaczenia: kosztem bezpieczeństwa.

Dla kierujących się zasadami, o których napisał Hipolit, też mam zrozumienie i szacunek.

O tym jak kluczowy jest styl jazdy przekonuję się na własnej skórze. Gdy jeżdżę z wyświetlanym chwilowym spalaniem to z baku ubywa o jakiś litr albo dwa mniej na setkę.

[Hipolit]

klazow, JS, no i o to chodzi, żeby każdy jeździł tak, jak lubi... byle bezpiecznie. :)
A eko jazdę najbardziej lubię z dziećmi... rowerem.