DACIA DUSTER forum - KLUB POLSKA

[Darek]

Jak spędzacie wolne chwile na urlopie.
Obecnie jestem w Gąskach na kempingu i wiedzę dużo Dusterów śmiga po okolicy. Nawet jeden taki z namiotem na dachu stacjonuje obok mnie.

[Kapitan Shinobi]

Dusterów wszędzie pełno, i nowych i starych.
Czas urlopowy mija przyjemnie, ale mam lekki zgrzyt. Otóż pojawiły się na autku dwa ślady po "szkodach parkingowych", a ściślej - jeden odprysk lakieru, i jedna rysa. Oba dość w krótkim okresie czasu. Covid chyba w tym kraju pada <niektórym> ludziom na mózg.

[Darek]

Mój też już zaliczył pierwsze ryski. Przyznam się bez bicia, do dwóch sam się przyczyniłem, na szczęście mało widoczne
Najważniejsze jest to, że wszystko śmiga jak powinno i spełnia oczekiwania właściciela

[Darek]

Tak z ciekawostek. Obok mnie stacjonuje takie coś

---

20200807151407.jpg

Plik ściągnięto 98 raz(y) 245,24 KB

[Viktor]

Podobają mi się te dachowe namioty. Ten model, jest nie do końca rozłożony, (widziałem takie z daszkiem ustawionym poziomo), czy jest taki 'trójkątny?
Myślę o kupnie czegoś takiego, ale nie wiem czy są jakieś sklepy z takim sprzętem, (motoryzacyjne?) Wybaczcie, ja nie lubię kupować przez internet, 'w ciemno, bez dotknięcia towaru'.

[Darek]

Jest to firma z Poznania - Ocean Cross. Główny profil nie tylko namioty ale i w całym zakresie akcesoria kempingowe.😀

[Viktor]

Przypuszczam, że nie mają swoich sklepów i sprzedają tylko przez internet. W przyszłym roku będę musiał pojechać w okolicę, to pewnie zboczę i tam też podjadę. może u nich na miejscu jest możliwość zobaczenia towaru i kupna. A może ktoś z Was tam mieszka w pobliżu i zerknie jak na miejscu to wszystko wygląda? (Adres w necie to Bogucin, ul Helikopterowa 9)

[Mieschko]

A co dokładnie potrzeba z Bogucina, mieszkam dość blisko, więc mogę podjechać... Ale dopiero pod koniec miesiac, jak zjadę z działki...

[Viktor]

^^^ Sorki, dopiero teraz tu zerknąłem. Konkretnie interesowały mnie te namioty dachowe. Ale ostatecznie przekalkulowałem i stwierdziłem, że za mało 'biwakuję' (niemal wcale) i cena 'dachowca', w stosunku do od dwóch do czterech nocy na rok, jest za duża.

A skoro to to temat 'wypoczynkowy', to mam pytanie, może do kolegi Leśniczego, (jeśli jest leśnikiem). Nastał czas 'grzybowy'. Wczoraj, jadąc lasem, (drogą 'dostępną'), skręciłem w boczną. Nie było żadnych znaków czy tablic, żeby tam nie wjeżdżać. Po może 300stu metrach skończył się asfalt i droga stała się gruntowa. Nie zbaczałem z niej. Im dalej, tym mniej śladów 'ruchu' i była coraz węższa. Dojechałem nią do leśnego szlabanu, za którym była normalna asfaltowa szosa z ruchem samochodów. Po zatrzymaniu się przed nim, pozbieraliśmy trochę grzybów i oczywiście przymierzałem się do powrotu, (tyłem), do najbliższego szerszego miejsca, by zawrócić. No i z szosy asfaltowej, pod ten szlaban podjechał ubrany na zielono Pan Leśniczy, jak sądzę. Postraszył mnie i pouczył, że ustawa o lasach jasno mówi, że tu 'nie wolno', mimo że nie było żadnych znaków i tablic zakazujących wjazdu w tą drogę... Nie znam tej ustawy, więc może miał rację. Ale czyż nie powinna przy wjeździe w taką leśną drogę, (początkowo asfaltową, publiczną z innymi 'normalnymi znakami drogowymi), być informacja że dalej 'nie wolno'... ? (Po tej rozmowie leśniczy odjechał, a ja oczywiśce 'tyłem' też)